A to już efekty końcowe, oczywiście bez trawnika... Z resztą trawnik w tym ogrodzie to zupełnie inna historia. Przez ponad dwa tygodnie nie dało się posiać trawy z racji ulewnych deszczy przechodzących co kilka dni.
Wiele z iglaków to okazy właścicieli zakupione wcześniej, jednak dzięki deszczowej lipcowej pogodzie udało się je przesadzić bez żadnej szkody. Ba! nawet żywopłot z tui potocznie zwanej szmaragdem był obsadzany okazami kopanymi z gruntu.
Na koniec jeszcze uwaga na temat obrzeży rabat. Jak zwykle były eleganckim wykończeniem i przysłowiową kropką nad "i"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz