9 marca 2013

Mały, miejski ogród po pół roku

Jesienią miałam okazję odwiedzić ogród wykonany w czerwcu: http://magiczny-ogrod.blogspot.com/2012/06/may-miejski-ogrod.html. I stwierdziłam z całym przekonaniem, że nie ma wiekszej przyjemności dla ogrodnika, niż zobaczyć zadbane owoce swojej pracy. Rabaty wypielone, roślinki zadbane, trawnik również. Było mi bardzo przyjemnie.
 








 

Kosmetyka

Pod koniec lata powstała u mojej znajomej taka niewielka rabatka. Jej cel był nie tylko estetyczny, ale i praktyczny - rośliny i żwir miały ukryć... A co tam, nie będę zdradzać :-) Całość wygląda całkiem sympatycznie.
 



 

Duuuży trawnik wśród pól

Ostatnie zlecenie z ubiegłego roku - duży trawnik otoczony zewsząd polami. I stąd problemy - chwasty i kretowiska. Właściciele zdecydowali się na usunięcie starej darni i założenie trawnika od "zera". Oczywiście niezbędna była siatka na krety, która zapewni gładką powierzchnię zielonego dywanu. Z racji często wiejacych na otwartej przestrzeni silnych wiatrów i dużego nasłonecznienia działki padła też decyzja o zainstalowaniu automatycznego nawodnienia. Decyzja bardzo słuszna, bo podlewanie ręczne byłoby w tym przypadku niezwykle uciążliwe, ze względu na skomplikowany kształt.
 













 


19 lipca 2012

Żwir zamiast kory

Właściciele ogrodu zaprosili mnie, aby podsunąć pomysł na nowy"look" ich ogrodu. Chcieli umieścić w nim coś na kształt altany - wybrali słomiany daszek na jednej nodze i bardzo naturalne ławki ze stolikiem pod nim. Również zachwaszczony trawnik prosił się o pomoc. W toku omawiania koncepcji uzgodniliśmy, że tradycyjną korę zastąpi dość gruby żwir płukany, ponieważ dwa duże psy przebywające w ogrodzie szybko zrobiłyby z korą "porządek" :-) Praktycznie całkowite odchwaszenie trawnika wymagało trzykrotnego oprysku, ale efekt był naprawdę zachwycający. Trawa odżyła, nabrała intensywnego koloru. Rabaty zostały wykończone żółtą kostką betonową na podsypce cementowo-piaskowej aby dobrze rozgraniczyć je od trawnika i ułatwić koszenie. Całość wyglądała naprawdę estetycznie. Tylko psy trochę się dziwiły - po co tyle tego kamienia???














Kolejny miejski ogród

Taki stan zastałam podczas pierwszej wizyty w ogrodzie... Ogród z koszmarów - prawda? Ale systematyczne działania kilku ekip dały efekty... Właściciel życzył sobie, żeby ogród był prawie bezobsługowy (jak zwykle :-P), żeby została dość duża powierzchnia trawnika, aby dzieci mogły pograć w piłkę, a także by zaplanować miejsce na altanę. Wszystkie te wymagania udało się spełnić. Bezobsługowość ogrodu usprawniliśmy automatycznym nawadnianiem.








Starą, ceglaną ścianę niestety trzeba było zastąpić nową - koszty czyszczenia przewyższały bowiem koszty budowy...











Próby systemu nawadniania - podczas prac upał był tak nieznośny, że właściwie nie uciekaliśmy przed strumieniami wody z pracujących zraszaczy ;-)













Wiele elementów w tym ogrodzie wymaga jeszcze uzupełnienia, ale to już całkiem niedługo...