W połowie maja zaprosiła mnie do siebie sympatyczna pani doktor. Jej życzeniem było zlikwidowanie warzywnika na tyłach ogrodu, o który nie miał kto dbać z należytą starannością, a także rewitalizacja części frontowej. Czas realizcji tych życzeń wypadł jednak dopiero w połowie lipca. Poniżej efekty - w pierwszej kolejności zdjęcia stanu zastanego.
A oto efekt po tygodniu pracy ;-) Pod leciwym już dereniem pojawił się żwirowy placyk z ławeczką i paleniskiem, gdzie będzie można podziwiać zmieniający się ogród.
Cienisty zakątek pod bzem rozjaśni kompozycja z funkii.
Deszczowa aura w trakcie i tuż po zakończeniu prac sprawi zapewne, że zasiana trawa zazieleni się bardzo szybko.
A to już część frontowa po przygotowaniu do polożenia trawy z rolki.
I rolki trawy spokojnie czekające na rowinięcie ;-)
A to już gotowy efekt zielonego dywanu.